zaprzyjaznione fora                    

forum teczowe nutki   •                 
forum anarchy squad   •                 
forum unimatrix squad   •                 
forum serwera unimatrix   •                 
the foto borg collective   •                 
 
Index Rejestracja FAQ Użytkownicy Grupy Nasza strona  
 

Ekonomia



Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Strona 1 z 1

Kabushi
Kabushi


Administrator
::: 6251 :::
STEAM_0:0:11060447
wiek: 49
2025.09.05 Nieznana historia: Jak zwykły śledź stał się… ropą naftową średniowiecza :: LINK ::



"Przez cztery stulecia, od XIII do XVI wieku, w zimnych wodach północnej Europy toczyła się cicha, lecz niezwykle brutalna wojna. Wiodące potęgi Starego Świata zastanawiały się, kto będzie właścicielem… pospolitego śledzia.

Tak, wyobraźcie sobie, mała, tłusta ryba stała się jednym z najważniejszych zasobów strategicznych w średniowieczu. Kontrola nad zasobami rybnymi doprowadziła do konfliktów, rozpadu sojuszy i narodzin imperiów. Połowy śledzi i handel nimi determinowały sytuację gospodarczą na kontynencie, przynosząc niektórym bajeczne bogactwo, a innym pozostawiając ich bez niczego. Trudno w to uwierzyć, ale tak właśnie było…

Ropa naftowa średniowiecza

We współczesnym świecie trudno wyobrazić sobie surowiec tak uniwersalny i niezbędny jak ropa naftowa. Dla Europy późnego średniowiecza takim zasobem był śledź. Był on niezastąpionym źródłem wysokiej jakości białka i tłuszczu dla milionów ludzi. W czasach, gdy bydło zabijano na zimę z powodu braku paszy, a kalendarz kościelny nakazywał ponad 140 dni postu w roku, pożywne, niedrogie i dozwolone ryby były zbawieniem.


Religia chrześcijańska dosłownie uzależniła Europę od ryb

Jego wartość potwierdzały jego niezwykłe właściwości. Śledzie pływają w ogromnych, niezwykle gęstych ławicach. Sama jego nazwa w językach germańskich pochodzi od staro-wysoko-niemieckiego słowa „heri”, oznaczającego „liczne wojsko”. Po odkryciu takiej ławicy rybacy mogli łowić ryby w jednym miejscu przez bardzo długi czas.

Jednak jego główną zaletą była wysoka zawartość tłuszczu. Pozwalała ona na konserwowanie połowu na różne sposoby: suszenie, wędzenie, a także, co stało się prawdziwą rewolucją od początku XV wieku, marynowanie. (Otóż to! Najsłabszym ogniwem w wędrówce ryby z morza na stół jest stosunkowo szybki proces psucia połowu, a dalej konieczność jego konserwowania. W warunkach morskich ta poważna komplikacja skutkuje ograniczaniem zasięgu połowu, skracaniem czasu jego trwania i zwiększoną częstotliwością zawijania do portu. Dodatkowo na pełnym morzu ławice są także częstsze i większe, a więc łowiska bardziej stabilne i mniej podatne na kaprysy płytszych, przybrzeżnych wód.)

Epicentrum tego „boomu śledziowego” była wąska cieśnina Øresund, oddzielająca dzisiejszą Danię od Szwecji. W okresie tarła przepływały przez nią dosłownie miliony ryb. Średniowieczne kroniki, na przykład zapiski Saxo Gramatyka, twierdzą, że w tym czasie ryby można było łowić gołymi rękami. Oczywiście, kto kontrolował cieśninę, miał w rękach prawdziwą kopalnię złota.

Centrum przetwarzania i redystrybucji tych bogactw był Jarmark w Skåne na południu Półwyspu Skandynawskiego, wówczas pod panowaniem duńskim. Rybacy przybywali tu tłumnie, aby sprzedawać swoje połowy, kupować sól i beczki oraz otrzymywać fundusze od kupców. Stąd beczki „srebrnej” ryby rozwożono po całej Europie. Kluczową rolę w tym procesie odegrał nie król duński, lecz potężny związek miast niemieckich – Hanza.

Wojna o „srebrne” wrota

Hanza, korzystając z przywilejów handlowych, które otrzymała pod koniec XII wieku, dominowała na wszystkich etapach: od połowów i peklowania po sprzedaż. Dochody były kolosalne: w najlepszych latach dochody z handlu śledziami mogły stanowić nawet jedną trzecią całego duńskiego skarbca. Duńscy monarchowie patrzyli na te pieniądze z pożądaniem i marzyli o przejęciu kontroli nad przepływem bogactwa.


Główne szlaki handlowe Ligi Hanzeatyckiej

Doprowadziło to do serii zaciętych konfliktów zbrojnych, które przeszły do ​​historii jako „wojny śledziowe”. Duńscy, a później zjednoczeni władcy duńsko-norwesko-szwedzcy, starli się z Ligą Hanzeatycką i jej sojusznikami trzykrotnie: w latach 1361-1370, 1426-1435 i 1509-1512.

Scenariusz każdej wojny był uderzająco podobny. Korona duńska próbowała siłą narzucić nowe, wygórowane podatki na handel śledziami lub bezpośrednio „wycisnąć” kluczowe aktywa i terytoria hanzeatyckie kontrolujące cieśninę.

W odpowiedzi Hanza, dysponująca potężną flotą i rozległymi powiązaniami, odpowiedziała kontratakiem. Niemieccy kupcy bez wahania zawierali sojusze z zewnętrznymi wrogami Danii i wspierali wewnętrznych separatystów, aby osłabić władzę królewską. Za każdym razem potęga militarna i gospodarcza Hanzy okazywała się silniejsza, a ona sama utrzymywała swoje przywileje, broniąc status quo.

Wydawało się, że nic nie jest w stanie zachwiać hegemonii niemieckich kupców. Wygrali wszystkie bitwy, ale przegrali samą wojnę. A głównym wrogiem nie był człowiek z mieczem, ale sama ryba.

Narodziny nowego imperium

Ryby nie przejmowały się militarną i handlową przewagą Hanzy. Począwszy od lat 30. XV wieku, a szczególnie intensywnie od lat 70. XV wieku, ławice śledzi zaczęły zmieniać swoje wielowiekowe szlaki. Migrowały masowo z regionu Øresund na zachód, w kierunku wybrzeży Holandii, i na wschód, do Morza Bałtyckiego.

Była to katastrofa ekologiczna i ekonomiczna dla Hanzy i Danii, na którą Holendrzy byli już doskonale przygotowani. Nie czekali, aż ryby dopłyną do ich brzegów, ale przeprowadzili technologiczną rewolucję w rybołówstwie. Po przyjęciu i udoskonaleniu metody solenia, Holendrzy poszli dalej: pod wymyśleniu nowej metody patroszenia i konserwowaniu śledzia, stworzyli specjalistyczne statki morskie – barki śledziowe (Haringbuis).


Holenderska flota śledziowa, około 1700 r., w towarzystwie okrętu wojennego

William Buckels , znany również jako Willem Beuckel , Willem Beuckelsz lub William Buckelsson :: LINK ::

Beucklesz był rybakiem z Biervliet w Zelandii , żyjącym w XIV wieku . Jego odkrycie metody patroszenia śledzia , czyli procesu konserwowania ryb , uczyniło z Holendrów potęgę morską.



W 1386 roku Buckels zasolił i zapakował (w beczki) pierwsze sto śledzi. Wymyślona przez niego metoda patroszenia i konserwowania ryby umożliwiły z kolei, trwające znacznie dłużej, dalekomorskie połowy na przystosowanych statkach i ostatecznie doprowadziły do stworzenia całej gałęzi przemysłu śledziowego oraz ustanowienia holenderskiego monopolu na tym rynku. Holandia, a zwłaszcza Amsterdam , o którym mówi się, że „zbudowano na ościach śledzia” w kolejnych latach czerpały ogromne bogactwo z połowów śledzi, a wszystko to stało się możliwe dzięki możliwości konserwowania ryb metodą Buckelsa.
Proces, który odkrył Buckels, znany jest jako „patroszenie”. Skrzela i część przełyku ryby są usuwane, aby wyeliminować gorzki smak, a wątroba i trzustka pozostają w rybie podczas peklowania, uwalniając enzymy nadające rybie doskonały smak. Po wstępnym przygotowaniu ryby poprzez usunięcie skrzeli i przełyku, umieszcza się ją w beczkach do peklowania w stosunku 1:20 soli do śledzia. Teraz śledzie solone w beczkach można było przechowywać miesiącami i transportować do najodleglejszych zakątków kontynentu bez utraty wartości odżywczych.


Haringbuis :: LINK ::


Najstarsze znane przedstawienie Heringbuisa ok. 1480r

Te pływające fabryki były prawdziwym cudem inżynierii swoich czasów. Mogły przebywać na morzu miesiącami, podążając za migrującymi mieliznami. Połów ryb, patroszenie, solenie i pakowanie do beczek odbywało się bezpośrednio na pokładzie, co gwarantowało niespotykaną dotąd jakość i trwałość produktu. Pozwoliło to Holendrom obejść się bez baz na lądzie i zapewnić sobie niesamowitą mobilność.

Stworzyli przemysł o niespotykanym dotąd poziomie organizacji i rentowności. Śledzie uczyniły kupców z Amsterdamu i Rotterdamu najbogatszymi w Europie. Ale co ważniejsze, rybołówstwo miało ogromny wpływ na rozwój. Budownictwo okrętowe otrzymało ogromny impuls, pojawiły się tysiące miejsc pracy, kapitał finansowy zaczął koncentrować się w kraju, a giełda zaczęła się rozwijać, aby finansować kolejne wyprawy.
(Już pod koniec XV wieku to Holendrzy sprzedawali konserwowane śledzie do miast hanzeatyckich, co było odwróceniem dotychczasowego porządku ekonomicznego i przekierowaniem rzeki złota z Hanzy do Holandii. )


Holenderska flota śledziowa, około 1700 r., w towarzystwie okrętu wojennego

To właśnie śledź stał się kamieniem węgielnym, na którym pod koniec XVI wieku zbudowano najbardziej postępowe gospodarczo państwo tamtej epoki. Jak zauważył Karol Marks, Holandia jako pierwsza osiągnęła stadium kapitalizmu. A po potędze gospodarczej przyszła potęga militarna i polityczna: flota holenderska zaczęła dominować na oceanach, kładąc podwaliny pod rozległe imperium kolonialne. Dlatego holenderski „złoty wiek” i dobrobyt imperium miały bardzo charakterystyczny rybi „zapach”."

Dmitrij Aleksiejew

A tutaj inny bardzo ciekawy artykuł z 5 maja 2022r. "Podwodna historia śledzia holenderskiego" :: LINK ::


............................................
Sob Wrz 06, 2025 2:02 pm


•  Administracja
•  Adults only
•  BORG Member
•  Cytrynka18
•  Moderatorzy
•  UnimatriX Squad
Odpowiedz z cytatem

Zobacz profil autoraWyślij prywatną wiadomośćWyślij email


Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Strona 1 z 1


 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach









Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Avalanche style by What Is Real © 2004