|
Jakiś czas temu napisałem newsa, o upadku serwerów Astera. Pogodziliśmy się z utratą wspanialej maszynki i rozpoczęlismy zrzutkę na migrację w inne miejsce, gdy tymczasem pięć dni temi, dokładnie 1-go lipca serwer wstał ponownie. Po niemal dwumiesięcznej przerwie Huby ruszyły jak gdyby nigdy nic.
Przyznam szczerze, że wzbudziło to we mnie pewną nieufność. I to chyba nie tylko moją, bo wszyscy przyjeli ten fakt z jakimś stoickim spokojem. Owszem, niby widać że wszyscy się cieszą. Ale nie widać jakoś wybuchów powszechnej radości, nie ma świętowania, sztucznych ogni i ogólnej euforii. Piszę naturalnie w przenośni, ale chyba rozumiecie co mam na myśli. Po dwumiesięcznej przerwie i pogodzeniu się z głęboką stratą, można było się spodziewać jakiegoś większego zainteresowania. Tymczasem można porownać to do zwykłego: "O serwery wstały, fajnie." i nic poza tym. Nie widać też jakiegoś napływu rzesz ludzi na serwery. Owszem, wpadnie ten i ów, na AH wieczorem jest nawet duży tłum, ale w dzień jest smutno i pusto. Unimatrix stoi jeszcze gorzej. Nie tak powinny być przyjmowane serwery po dwumiesięcznej posusze ludzi spragnionych ponownemu graniu we wspólnym gronie w CS-a.
Przyznam szczerze, ze jako jeden z Head Adminów Astera jakoś podejrzliwym okiem patrzę na tę całą sprawę. Po pierwsze to uświadomiłem sobie, że już nie możemy być pewni w stu procentach maszyny. Uświadomiłem sobie, że jesteśmy niestety skazani na czyjeś widzimisię i są osoby, które bez żadnej przyczyny mogą serwer wyłączć jak im się tak będzie chciało. Nie możemy być pewni dnia ani godziny, jak znów zostaniemy bez serwerów. I to dzieje się poza naszą wiedzą, nie mamy kontaktów z władzami Astera, zatem nawet nie wiemy co było przyczyną wyłączenia serwera oraz nie mamy pewności, czy sytuacja się czasem nie powtórzy. Przyznam szczerze, że bardzo mnie irytuje fakt, że jesteśmy od kogoś tam uzależnieni.
Kolejna sprawa to sprawy techniczne. Jak wam wiadomo, już od jakiegos czasu serwery chodzą tak sobie. Byliśmy niemal u końca, kiedy pewnego dnia Valve wymieniło protokoły. Rainowi ledwo udało się postawić wszystko na nogi. Niestety, ale problemem jest brak jakiegokolwiek wpływu na postawiony system operacyjny. My mamy tylko konto na Asterze, nic w sumie poza tym. Nie mamy dostępu do plików Linuxa, a co za tym idzie bazujemy na przestarzałym jądrze, przestarzałych bibliotekach i jeszcze bardziej przestarzałym Linuxie. A to niestety odbija się na pracy serwerów CS-a, gdzie coraz to nowsze wersje AMX-a i inne udogodnienia serwowane przez Valve wymagaja pewnych uaktualnień, których nie jesteśmy w stanie przeprowadzić. Kolejna sprawa, to fakt że Aster niestety ale nie zmodernizował maszyny. A zatem nadal mamy ledwo dyszący dysk twardy i zarżnięte procesory. Czteroletnia nonstop chodząca maszyna to już nie rześki młodziak. Zatem w sumie powróciliśmy do punktu wyjścia, bo o konieczności przenosin wiedzieliśmy jeszcze w czasach, kiedy Aster działał, pół roku czy nawet rok temu.
Dlatego niestety, ale musimy myśleć przyszłościowo. Migracja jest konieczna. Powstanie Astera nie rozwiązało naszych problemów, jedynie dało nam trochę czasu na spokojne dozbieranie pieniędzy i obmyslenie dalszej strategii. Ale tak czy owak przenieść się trzeba bedzie wcześniej czy później, bo wraz z upływem czasu serwery chodzą coraz gorzej. Wy może tego nie widzicie, ale wierzcie mi, że od strony technicznej nie wygląda to już tak słodko.
|
|
|