Chyba nie ma Polaka, który by nie znał słynnej komedii Juliusza Machulskiego "Kingsajz". Ci co go znają nie potrzebują dodatkowych rekomendacji, zaś ci co go nie widzieli... Są tacy? W skrócie jest to komedia dla dorosłych opowiadająca o współczesnych krasnoludkach, mieszkających w krainie zwaną Szuflandią . Szuflandia ta leży w jakimś zakurzonym archiwum miszczącego tysiące szufladek-mieszkań (stąd nazwa), zaś część jej mieszkańców zasmakowała w "dużym" świecie zwanym właśnie Kingsajz. Krasnoludki powiększali swoje rozmiary za pomocą specjalnej formuły i utrzymywali dzięki piciu Polo Cocty,co się nie podobało ich zwierzchnikom. Tyle o samym filmie, przejdźmy teraz do samej mapy.
   Mapkę stworzył AHA, znany z dość niekonwencjonalnego podejścia do mapmakingu, szukający przede wszystkich nowych, nietypowych lokacji. Mapka King Size jest konwersją dość popularnego ostatnio tematu, czyli CS z perspektywy szczura (wszelkiej maści ratsy). AHA postanowił jednak pójść nieco dalej i stworzył polską konwersję takich ratsów, ale z perspektywy... krasnoludka. Kingsajz to film dla wielu polaków kultowy i przeniesienie mapy w jego waśnie realia bliższe jest nam niż standardowe "ratsy" z obcojęzycznymi nazwami na rozmaitych przedmiotach.
   Jeśli chodzi o fabułę mapy, myślę że najlepiej będzie przytoczyć słowa samego autora. A mianowicie Obywatele Szuflandii mają juz dość bycia małym i bycia uciskanym przez Władze (Terrorists), więc postanawiają walczyć i odzyskać kontrolę nad PoloCoctą, napojem po którego spożyciu przeniesliby się do King Size i odzyskali upragnioną wolność. Oczywiście Władza nie zamierza pozbyć się przywódctwa bez walki, aby uniemożliwić ucieczkę planują wysadzć butelki PoloCocty jak również planują zniszczyć miejsce spotkań prowodyrów, a miejscem tym jest stare radio.
   Grafika stoi na przyzwoitym poziomie. Nie zaskakuje jakimiś innowacjami, ot zwykły standardowy CS. Muszę jednak przyznać, że AHA duży nacisk położył na dbałość o szczegóły, zatem na wszelkiej maści paczkach, puszkach i pudełkach znajdziemy znajome nam produkty sprzed kilkunastu lat, bo do tego właśnie okresu przenosi nas akcja samego filmu. Nie brakuje także innych znajomych przedmiotów z tamtych lat, aż łezka cieknie na widok starej, poczciwej i znajomej pralki "Frani", czy zwykłego polskiego kuchennego kredensu oraz pieca z fajerkami. Lokalizacja samej mapy zaś jest szalenie rozbudowana, a to za sprawą licznych sieci kanałów, drabinek, wind, sznurów po których można si wspiąć, oraza rozmaitych kładek i kładeczek. Gramy zatem nie tylko na płaszczyźnie poziomej, ale i w pionie.
   Mapka aż kipi od interaktywnych przedmiotów. Da się tutaj rozwalić naprawdę wiele przedmiotów. AHA lubi niespodzianki, zatem postarał się nafaszerować mapę ile się da. Nie zdziwcie się zatem jeśli napotkacie gdzieś ukrytą broń czy granat. Należy ponadto patrzeć, gdzie stawia się nogi, bo o wypadek naprawdę nietrudno. Z pobliskiego radia płyną dźwięki Międzynarodówki, zatem możemy powiedzieć, że mamy także muzykę, choć jak to już jest w ceesie, na dłuższą metę nieco denerwującą ucho.
   Mapa de_king_size jest doskonałą mapą. Naprawdę ciężko się do czegoś przyczepić i dlatego ocena będzie naprawdę wysoka. I nie dlatego, że jej twórca jest moim dobrym znajomym, ale przede wszystkim dlatego, że mapka jest polska. I nie chodzi o to, że "polska" w znaczeniu zrobienia jej przez Polaka, ale "polska" bo mówi nam o samej Polsce. A takich mapek nie ma prawie wcale, dlatego uważam, że powinna być obowiązkowa w zbiorach każdego polskiego "ceesowca". Zatem jako patriota wystawiam jej ocenę...