BORG ma ju 8034 dni
 
 
Największym sukcesem BORG to są jego ludzie...
28 kwiecień 2003 r.
Karbulot
Dragunov
Historia powstania Przymierza Klanów
Zaprzyjaźnionych, zamiary odnośnie
powstającego serwisu BORG.


  Z okazji rocznicy, lider i założyciel zasymilowanego klanu STORM - Dragunov, przeprowadził z Szefem Sztabu BORG - Karbulotem dość obszerny wywiad. Karbulot odsłonił nieco rzeczy o sobie, planów oraz osobistych przemyśleń dotychczas nieznanych innym bądź znanym tylko niektórym. Poniżej zamiesczony jest cały wywiad.  


  Dragunov
Witam Cię bardzo serdecznie, Karbi. Za kilka dni Sojusz The BORG Collective będzie obchodził pierwszą rocznicę swego powstania. W obliczu tej ważnej dla Sojuszu chwili, chciałbym - jeśli oczywiście wyrazisz na to zgodę - porozmawiać o Kolektywie. Co się w nim zmieniło przez ostatni rok, jaki był, jaki jest, co go czeka w przyszłości.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że jesteś osobą szalenie popularną w BORG'u - ba, śmiało można powiedzieć, że najpopularniejszą. Niewątpliwie są również wśród czytających ten materiał osoby, które Cię nie znają, dla których jesteś osobą zagadkową. Proszę, napisz na wstępie kilka zdań na swój temat.
 
 
  Karbulot
Heh, trudno powiedzieć czy jestem najpopularniejszy. Wydaje mi się jednak, że moja popularność wynika po prostu z tego, że dużo z ludźmi obcuję z racji swojej funkcji w BORG. Jeśli chodzi o kilka słów o samym sobie... Hmmm... Właściwie trudno coś dopisać do tego, co zamieściłem na stronie internetowej BORG i mojej stronie domowej o grafice. Najtrafniej by jednak można ująć to, że jestem osobą troszeczkę zagubioną o umyśle dziecka. Jak inaczej można bowiem wyjaśnić racjonalnie moje zainteresowanie rzeczami, z których powinienem dawno wyrosnąć. Mam prawie 34 lata, a nadal bawię się w gry komputerowe. Wydaje mi się jednak, że jest to spowodowane moim miejscem zamieszkania. Nie mam w Danii wielu przyjaciół z powodu różnicy kultur. Duńczycy to dziwny naród, sami zresztą mówią o sobie "najbardziej znudzeni na świecie". Życie przeciętnego Duńczyka polega na odbębnieniu swoich godzin w pracy i przesiadywaniu przez telewizorem z kawą i chipsami w ręku. Jak tak nie potrafię, jestem osobą czynną, która musi coś robić. Lubię stawiać sobie wyzwania po czym je pokonywać, a pokonanie większego wyzwania, to większa później satysfakcja z tego co się zrobiło. Jednak nie potrafię spocząć na laurach i napawać się swoimi osiągnięciami, zatem wciąż szukam nowych wyzwań.
 
 
  Starzy członkowie Sojuszu pamiętają dość dokładnie chwilę, w której rozpoczął on swoją misję - jednoczenie klanów pod wspólną nazwą BORG. A jak rozpoczęła się Twoja przygoda z Kolektywem?  
 
  Właściwie to od samego początku istnienia BORG. Brałem udział w jego tworzeniu, choć nie jestem pomysłodawcą. Pamiętam jednak do dziś dzień jak moi przyjaciele - Dithor i Holyboy zaproponowali mi tworzenie BORG. Obiecywali niezłą zabawę i się nie pomylili. Jednak na początku BORG miał być zupełnie czym innym. Miał to być taki nadklan, zrzeszający trzy klany, a mianowicie wtopę, STORM i XaNaX. Później jednak inne osoby zgłaszały swoją chęć uczestniczenia w eksperymencie (tak to bowiem można nazwać) i tak się zaczęła cała przygoda z Przymierzem. Jednak nie wystarczyło tylko założyć coś i zostawić samemu sobie. Trzeba to było prowadzić, aby nie umarło śmiercią naturalną. Aby było atrakcyjne i nęciło ludzi do siebie. Dziś jest to potężne Przymierze, znane w całej Polsce a i poza granicami kraju. Popularność zawdzięczamy naprawdę intensywnej pracy i wkładowi wielu osób, nic nie przychodzi samo z siebie, a praca związana z BORG to naprawdę setki, jeśli nie tysiące godzin intensywnej pracy.  
 
  Poza tym, że jesteś osobą tak popularną w Sojuszu BORG, jesteś także graczem. Jak zatem rozpoczęła się Twoja przygoda z CS'em?  
 
  Stare to dzieje, sięgające gdzieś dwa lata wstecz. Kiedy założyli mi w domu Internet, chciałem popróbować swoich sił w grach sieciowych. Zacząłem od Unreal, później od Unreal Tournament. Jednak obie gry nie przypadły mi do gustu, z powodu prostoty założeń. Nie lubię biegać po mapie i strzelać do wszystkiego co się rusza. Nie lubię jak apteczki się walają po podłodze, a przeciwnicy skaczą jak małpy wokół mnie. Nie ma w tym ani sensu, ani realizmu. Ja zawsze miałem w sobie duszę odkrywcy, w grach FPP popychała mnie ciekawość "co może być za tamtym rogiem, za tamtymi drzwiami". Stąd też moje zamiłowanie do niestandardowych map, gdyż każda z nich, to poznawanie nowego. Kiedy usłyszałem o Counter-Stike, zainteresowałem się. Nie dość, że gra bazowała na moim ukochanym Half-Life (do dziś najwspanialsza gra jaka wyszła), to oferowała zupełnie nowy wymiar gry. Oferowała współpracę, koniec strzelania do wszystkiego co się rusza, nauczyła grać zespołowo i koordynowania ataków. Poza tym pomaga nawiązywać nowe znajomości i rozmawiać z ludźmi. Czasem wchodzę na serwer nie po to żeby pograć, ale po to aby po prostu porozmawiać z przyjaciółmi. A nic tak nie bawi, jak rozmowa z kolesiami w czasie oczekiwania na respawn. Może dlatego tak często lamię, gdyż zamiast grać - gadam.

Zacząłem zatem grać w tego moda, z początku grałem w klanie PRGK, jednak odszedłem z powodu zastoju klanowego. To dziwny klan, garstka dobrych graczy gra, zaś inni tylko są w klanie, nic poza tym. Ja chciałem aby coś się działo, chciałem organizować jakieś turnieje, wspólne treningi a nie tylko "być" w klanie. Nie spotkało się to z zainteresowaniem, zatem odszedłem do wtopy. Wtopa to zupełnie inny klimat, widziałem co się dzieje więc postanowiłem ludzi rozruszać. Zagraliśmy kilka udanych klanówek i tak się zaczęło. Dzisiaj Counter-Strike jest praktycznie jedyną grą w jaką gram, jednak aby się nią nie znudzić szukam wciąż i testuję nowe mapy.
 
 
  Jak możesz skomentować pierwszy rok istnienia Sojuszu ? Co Twoim zdaniem się udało osiągnąć, co jeszcze nie doczekało się realizacji?  
 
  Wydaje mi się, że największym sukcesem BORG to są jego ludzie. To ponad 150 wspaniałych dron. Aż dziw bierze, jak udało się zainteresować taką rzeszę ludzi pomysłem, który na dobrą sprawę jest przecież banalny. Bo czym innym jest BORG, jak nie zbieraniną kilku klanów grającą pod wspólnym tagiem. A jednak BORG jak magnes przyciąga ludzi którzy ciągną do niego jak muchy do lepu. Przecież te 150 osób, to czubek góry lodowej wszystkich chętnych i wiem, że łatwo moglibyśmy zorganizować uczestnictwo tysiąca osób. Właśnie stworzenie czegoś do czego ciągną ludzie jest tym magnesem do sukcesu. Reszta rzeczy to po prostu utarte standardy, które "już gdzieś tam były". Mamy stronę, bo nie wypada nie mieć, jednak sama ilość osób oszałamia, choć często budzi przestrach i stwierdzenie "Boże, na co się porwaliśmy".

Trudno powiedzieć, co się jeszcze nie doczekało realizacji. Szczerze mówiąc, to nie wiem. Staram się wszystkie pomysły natychmiast wdrażać w życie, póki są jeszcze "ciepłe". Jak tylko wpadnę na jakiś pomysł, siadam do komputera i go wdrażam w życie, gdyż rzeczy które się zostawia na później, często nie doczekują się realizacji. Niestety wiele pomysłów upada w trakcie późniejszych prac, ale takie już życie. Nikomu nie wychodzi wszystko co sobie zamarzył. Wydaje mi się jednak, że BORG to doskonały poligon do eksperymentowania i wdrażania najbardziej nawet zakręconych pomysłów oraz ich testowania.
 
 
  W chwili obecnej BORG ma w swych szeregach ponad 150 dron i jest wspólnym "klanem" osób z 25. różnych klanów. Czy według Ciebie tak niespotykana ilość członków jest zgodna z przewidywaniami? Czy Sojusz nadal będzie chętnie widział nowych graczy, chcących do niego dołączyć?  
 
  Czym więcej ludzi, tym trudniej nad tym zapanować. To większe prawdopodobieństwo że coś się posypie z powodu waśni między ludźmi. Wiadomo, że łatwiej wypracować kompromis w 10 osób niż w 100. A BORG to właśnie wypracowywanie kompromisów, aby wszyscy byli zadowoleni i każdy czuł się dobrze. Każda dodatkowa osoba to większe ryzyko konfliktu, dlatego coraz bardziej zaostrzamy rygor przyjmowania nowych członków. Wydaje mi się jednak, że 200 osób to górny pułap ludzi, na który możemy sobie obecnie pozwolić. Większa ilość wymaga już zupełnego przeformatowania zarządzania i stworzenia większego i aktywniejszego Sztabu z podziałem na drogi służbowe.  
 
  Trudno wyobrazić sobie zupełny brak waśni wśród dron, zważywszy na liczebność Kolektywu. Czy masz w BORG'u jakichś wrogów?  
 
  Ja nie mogę mieć wrogów. Nie pozwala mi na to pełniona przeze mnie funkcja. Straciłbym zaufanie ludzi, gdybym kierował się sympatiami i antypatiami. Nawet jeśli czuję do kogoś niechęć, skrzętnie ją ukrywam, choć zdarzają się sytuacje, że nieźle kogoś objadę. Na pewno są osoby które lubię bardziej, są też takie które nie zaliczają się do ścisłej czołówki moich przyjaciół. Mimo wszystko jednak nie mam wrogów, lub tak mi się wydaje. Nie jestem człowiekiem konfliktowym, staram się być dla wszystkich sprawiedliwy, choć to często bardzo trudne zadanie.  
 
  Skoro już mowa o przejawach antypatii w szeregach Sojuszu, powiedz jak Ty reagujesz na elementy nadmiernej niecenzuralnej kreatywności dron, której jesteś świadkiem?  
 
  To zależy od miejsca zdarzenia. Staram się jednak być liberalny zdając sobie sprawę ze zróżnicowania charakterów. Dlatego też założyłem dział na boardzie o nazwie "dla hamooff i prostakuff", aby ludzie mogli się tam "wyszumieć" w chwilach stresu. Ogólnie jednak staram się ostro piętnować wszelkie nieporozumienia w BORG. Nie znaczy to oczywiście, że każę być cicho, nie interesując się przyczyną konfliktu. Staram się poznać źródło i jakoś załagodzić konflikt. Nie lubię jednak jak to określiłeś "nadmiernej niecenzuralnej kreatywności" na naszych i obcych serwerach. Ludzie nie powinni w większym gronie dawać się ponosić emocjom, bo to źle wpływa na klimat i na przyjaźń. Dlatego na serwerach zwracam uwagę na to co mówią inni i co mają na myśli to mówiąc. Nie zawracam sobie głowy drobnostkami i pojedynczymi przekleństwami, wszyscy w końcu jesteśmy tylko ludźmi. Jednak osoby nadużywające zasad dobrego wychowania są już przeze mnie ostrzegane. W końcu jesteśmy ludźmi cywilizowanymi, a nie neandertalczykami. Każdy z nas posiada umysł i powinien umieć go kontrolować, gdyż to jest odznaką jego inteligencji.  
 
  Ponad 150 różnych osób "na pokładzie" Kolektywu, a największym pajacem wśród nich jest ...? ;-)  
 
  Największym pajacem to jestem ja sam. Powinienem uciec z tego bałaganu nim jeszcze do reszty nie postradałem zmysłów i nie osiwiałem. Jednak siedzę w nim i nie żałuję ani jednej spędzonej godziny nad tworzeniem Przymierza. Staram się jednak rozgraniczać i być elastyczny. Kiedy można pajacować - pajacuję. Kiedy jednak trzeba być poważnym i trzymać przysłowiowy fason, to staram się to robić. W BORG muszę trzymać dyscyplinę, bo tylko dyscyplina gwarantuje ład i porządek. Nie sądzę jednak, abym był jakimś tyranem narzucającym swoją wolę, jednak wymagam szacunku do swojej osoby i tego co robię. Oczywiście pisząc "szacunek" nie mam na myśli szacunku w pełnym tego słowa znaczeniu. Po prostu chcę aby ludzie bez zbytnich komplikacji przyjmowali to co robię i organizuję, nie lubię się powtarzać i prowadzić długich i bezproduktywnych dyskusji. Wielu mi zarzuca, że mało z nimi rozmawiam na GG, że ciągle się ukrywam. A ja po prostu szanuję swój czas i staram się go maksymalnie efektywnie wykorzystać. Nie mam czasu na pogawędki.  
 
  Na koniec pytanie odnośnie najnowszych ujawnionych planów Sojuszu. Pytanie o przyszłość BORG'a widzianą w świetle Twych własnych słów " zamierzam (...) zlikwidować naszą stronę internetową, a na jej miejsce postawić portal internetowy BORG". Jak zatem widzisz przyszłość takiego - nie oszukujmy się - bardzo pracochłonnego i wymagającego olbrzymiego poświęcenia przedsięwzięcia ? Czy wierzysz w to, że wortal BORG ma szansę stać się szanowanym wśród pozostałych serwisem traktującym o CS'ie?  
 
  Czy stanie się serwisem szanowanym wśród pozostałych będzie zależało od ludzi którzy będą go prowadzić. Wiele osób pisze do mnie zobowiązania pomocy i chce współpracować, jednak nie wie jak się do tego zabrać. Strona w obecnej formie nie jest przygotowana na prowadzenie jej przez większą ilość osób. Jest w 95% stworzona w HTML-u, a każde jej nadpisanie to wysyłanie poprawionego pliku na serwer. Poza tym prowadzenie dzisiaj strony w HTML-u to duży krok wstecz. Obecnie króluje PHP dający nieprawdopodobnie duże możliwości interaktywności. Ludzie lubią zmieniać swoje profile, lubią jak na stronie można sobie poklikać, posondować, itp. Poza tym materiał się rozrasta, a obecny system linków nie za bardzo się sprawdza. Wszystko jest jakieś takie chaotyczne, a największym błędem było zrobienie menu we Flashu, teraz nie można dodać nowego działu. BORG się rozrasta, rozrasta się zatem strona internetowa, jednak na przykładzie podstrony o de_borg widać, że obecnie dodawanie czegoś nowego do strony bardziej przypomina dobudowywanie kolejnych klocków do budowli. Przypomina mi to moją szkołę średnią. Ktoś wpadł na pomysł, że stara szkoła jest za mała i obok wybudował nową. Uczniom jednak nie chciało się w zimie przechodzić między szkołami, więc dobudowali łącznik na trzecim piętrze. Powstała głupia sytuacja, bo aby się dostać z parteru jednego budynku na parter drugiego trzeba było drapać się na trzecie piętro, a później schodzić na dół. Podobnie wygląda obecna strona. Jest za mała, robi się chaotyczna i coraz trudniejsza w nawigacji, zaś panel zamiast pomagać tylko utrudnia nawigację.

W BORG jest wiele osób mających chęci do współpracy nad stroną, zatem trzeba ją zrobić tak, aby mogło nią zarządzać dużo osób. Poza tym wiele rzeczy można uprościć, choćby dane o naszych członkach Każda zmiana e-maila czy klanu wymaga ingerencji człowieka prowadzącego daną stronę, trzeba nadpisać duży plik, wysłać go na serwer. Chcę, aby każdy miał osobisty wgląd w swoje dane i robił to sam, my zaś będziemy się zajmować ciekawszymi rzeczami na stronie niż uaktualnianie adresów mailowych czy numerów GG.

Chcę stworzyć portal BORG, w którym byłoby dosłownie wszystko. Chcę, aby nasi członkowie nie musieli się pętać po innych stronach aby poczytać newsy z CS-a czy ściągnąć mapę. Mamy dużo ludzi, niech zajmą się czymś konstruktywnym, a nie liczą tylko na gotowe. BORG to w końcu także współpraca ludzi, a nic tak nie buduje współpracy jak wspólna praca.
 
 
  Dziękuję Ci bardzo serdecznie za czas, który poświęciłeś na ten wywiad. Mam nadzieję, że zadane w nim przez moją osobę pytania i Twoje odpowiedzi na nie, będą satysfakcjonowały jego czytelników.

Pozdrawiam.
 
 


W Y W I A D   P R Z E P R O W A D Z I Ł   -   D R A G U N O V
 
 
 
The BORG Collective - All Rights Reserved - (C) 2002-2009
BORG and Star Trek are Trademarks of Paramount Pictures
WWW Design by Karbulot, PHP by Holyboy and Mientus^