|
|
|
Data spotkania - 16 listopad 2002 r. (piÄ…tek) godz. 20.00
Serwer - BORG Hub 5 - PcL War Server
Administratorzy serwera w grze - Sledz98 (gł), Karbulot (pom.)
Grane mapy - cs_crackhouse, de_rats_2001
Wynik w/g zwycięstw map - Gamma Q. : Delta Q. - 4 : 0
Wynik w/g zwycięstw indywidualnych - Gamma Q. : Delta Q. - 41 : 19
Liczba graczy - Zapisanych 18, zagrało 12
| |
|
Gamma Quadrant
[BORG] Szawel - [CnT-2]Szawel
[BORG] R463 - [wtopa]drv
[BORG] SeTi - |XaNaX|^Acrid
[BORG] KoZaK - |XaNaX|Luzik
[BORG] Aboss - [SORT]_Aboss - (1,2 mapa)
[BORG] Sledz98 - [CnT-2]Dr.Trepanacji Sledz98 - (3,4 mapa)
Delta Quadrant
[BORG] Chief O'Brien - [wtopa]karbulot
[BORG] Delacroix - [S-N]-=franco=-
[BORG] GaRbUs - =DoS=GaRbUs
[BORG] Czort - [SORT]_Czort
[BORG] KILIK - **ELITE**KILIK
[BORG] Sledz98 - [CnT-2]Dr.Trepanacji Sledz98 - (1,2 mapa)
| |
|
mapa |
drużyna |
V |
skut. |
król strzelców |
F |
D |
cs_crackhouse |
Gamma Q. | 8 |
54% |
[BORG] Szawel |
68 |
56 |
Delta Q. |
7 |
46% |
[BORG] Delacroix |
54 |
70 |
cs_crackhouse |
Gamma Q. |
13 |
87% |
[BORG] Szawel |
82 |
33 |
Delta Q. |
2 |
13% |
[BORG] Delacroix |
25 |
71 |
de_rats_2001 |
Gamma Q. |
11 |
73% |
[BORG] Szawel |
69 |
47 |
Delta Q. |
4 |
27% |
[BORG] Czort |
41 |
68 |
de_rats_2001 |
Gamma Q. |
9 |
67% |
[BORG] Szawel |
19 |
19 |
Delta Q. |
6 |
33% |
[BORG] Delacroix |
16 |
19 |
Legenda oznaczeń:
- drużyna grała po stronie Counter Terrorist - (CT)
- drużyna grała po stronie Terrorist - (T)
V - liczba zwycięstw na danej mapie
skut. - skuteczność danej drużyny względem przeciwnika
F - FRAGS (ogólna liczba zabitych na mapie przez daną drużynę)
D - DEATHS (ogólna liczba zabitych w drużynie przez przeciwnika)
| |
|
Popołudniowa drzemka przed nocnym zmaganiem w CS-a. Standardówka. Otwieram powoli kaprawe oko i spoglądam na zegarek. 19.00.
Wstawać - myślę sobie, pyknąć mały trenindżek przed sparringiem? Eeeeh tam, wstanę. Zwlokłem się ze swojego barłogu szumnie nazywanego łóżkiem,
poczłapałem do kuchni zaparzyć kawę i odpalam kompa. Obejrzałem chmurki i kolorowe okienko logowania Wingrozy, wchodzę na stronę i podgląd serwerów.
Odpalam Hub 5 i... I nic. Timed out. Kicha, kaszana, serwer... nie działa. Co tam do ciężkiej cholery - myślę sobie. Serwer jeszcze nie włączony? Uuuuch,
panie Śledziowaty. Bez takich tam panie no ten tego... (jak to określa Chrabąszczak) numerów. No, ale do sparringu jeszcze cała godzinka. Chwilowo zatem idę
poszaleć na Zakopiec.
Na Hub 1 jak to na Hub 1. Część wiary już tam sobie trenuje, dziwnym zbiegiem okoliczności crackhouse. Ide do terrorzastych i próbuję grać. Jak to zwykle bywa,
Wacek Å‚oi mi (___O___) (Made by Szawel), drv poprawia. Nie zaraz. Co jo godom. To Acrid ma (___O___), ja mam tylko (_|_). Uuuuch, te pajace w Gamma
będą nas bić - niedobrze. Przeciwnik silny jak taka jedna pani co się nażarła bigosu. No ale nic. Moi w końcu też giwer w łapie nie trzymają dla ozdoby. Jednak po
skończonej mapce była już 19.40, zatem czas pomykać na War Server i przygotować ten cały bajzel na inwazję BORGów.
Niestety... Hub 5 dalej strajkuje. No żesz twa w dzikie ryło, coś musi być nie tak. Może Śledź nie dojechał, może awaria serwera, może
zastawił kafeje w lombardzie, może żona mu rodzi. Wprawdzie rozwiązanie w połowie przyszłego roku, ale wiecie jak to jest z tymi wcześniakami. Taki A L I E N na
przykład... No ale nie schodźmy z tematu. Na Gadu Gadu Śledzika nie ma. Szawel dzwoni do niego ma telefon - głucha cisza. No pajacu - mówię sobie. Czeka cię
karne pucowanie klozetów w Sześcianie. Inne pajace już mi bombardują GG pytaniami, a ja głupieję... Ludzie !!! Nie ma serwera!!! Próbuję na Hub 2 a tam jakaś
klanóweczka. Grają chłopaki z BORG (DkL, Bionixman, byłe Mi-5 w nowych barwach). No przeca ich nie wywalę jak radził Aboss. Uderzam do Holy'ego.
Holy jak to Holy. Jak zwykle nic mądrego do powiedzenia nie miał. Standardowa gadka w stylu. Czesc - Yo - Jak leci? - Jak zawsze -
Aż tak źle? No dobra pajacu, jak tam sprawa z Hub 4. Holy mętnie coś tłumaczy, że 2 godziny temu go restartnął. No to nic, zbieram wiarę na Hub 4. Wchodzimy
na serwer, mapka de_nuke. Serwerek przywitał nas po staropolsku. Chlebem, solą i wysokim lagiem. Najlepiej miał Acridowaty. Rekordzista przekroczył magiczną
cyfrę 1000. Witajcie w domu. Popykaliśmy sobie zatem deczko, pobawiliśmy się teleportami, ale to nie rozwiązało naszych problemów. W końcu można grać
na lagu, ale wiecie... Taki 700-1000 to już lekuchna przesada. Wystarczy że widzę obnażającego się Szawela na serwerze, na co mi jeszcze dodatkowe
sensację i wątpliwe atrakcje w stylu 1 klatka na 5 sekund. Pozostaje mi zatem odwołać sparring, a Śledziowatego odpowiednio... No wiecie... Dithor ma fajoską
siekierę, a mój chomik też nie od macochy.
Ale cusik mnie tknąłszy i jeszcze raz spoglądam na Hub 5. Co jest grane? Albo w gałach mi się mieni, albo ten pajacowaty serwer w
końcu działa. A no tak. Działa. Patrzę na zegarek - 20.20. Nie jest jeszcze tak źle, zbieram zatem niedobitki i idziemy na Hub 5. Wchodzimy, a tam prospeedball.
No to biegamy sobie po mapce i czekamy na resztę popaprańców z BORG. Niestety tutaj też było pochyło. Pingi z odlegej galaktyki, zaciachy w grze. Śledziu
nieźle tam pewnie piłuje KaZaA, Direct Connect i ściąga kolekcję... powiedzmy jachtów. Mówił wprawdzie że jachtami się nie interesuje, ma w domu taki jeden,
ale musiał coś tam podłubać w swojej maszynce, bo pingi zmalały, choć slide dalej był panie no... ten tego...
To nieważne, zmieniamy mapę na crackhouse i... Zaczynamy. 11 osób na serwerze, deko mało, ale wystarczająco. Zresztą po co
więcej? Żeby jeszcze bardziej lagowało? Wiara spox, wiedzieli gdzie mają grać zatem nie trzeba było dwadzieścia razy ględzić im że popełniają zdradę stanu grając
w teamie wroga. Gamma w CT, Delta w T, gwizdek sędziego, gong i jedziem panowie, jedziem...
Na początku było nawet równo. Niestety ale Gamma miała silniejszy skład mimo iż było ich pięciu na nas sześciu w Delcie. No ale
Szawel, Wacek, Aboss i drv to znani pajace-wymiatace. U nas fason trzymał jedynie Dela, reszta pajacowała na maxa, ze mną na czele, Nawet Śledziu lamił jak
Szweju na przepustce. Zabrakło Termofora i Tommy'ego na których tak liczyłem. Nawet Acrid w składzie Gamma poczynał sobie cakiem całkiem. Wlazł na dach i
mi sprzedał takiego heda że wypadem z mapy. Fajne OGC, ja też kce takie. Parę razy wygraliśmy, ale to tylko przypadkiem. Wackowi się nie chciało złazić z
dachu a Szawlowi się zaplątał rozporek. Ja rozumiem że chce siusiu, ale po kiego diabła biegali razem z Acridem? Pojechali nas lekką przewagą 8 : 7.
Zmiana stron i zaczął się koszmar osoby która kiedyś weszła do męskiej przebieralni i zobaczyła więcej niż powinna. Ja już nie lubię tej
mapy. Pajace w Terro zamiast grzecznie stać w oknach i czekać aż im sprzedamy heady z awuemek zaczęli sobie hasać i biec do nas. Baaardzo śmieeeszne.
A po stronie Terro to z dachu zleźć nie chcieli. Fakt, parę razy zrobiliśmy ze śledziem parę udanych nalotów. Tworzyliśmy zgrabny team. Śledziu swoim trupem
wskazywał skąd mu dokopał wróg, a ja kończyłem sprawę. Śledź, lubię grać z tobą. Ale pajac poźniej chciał się zamienić więc podziękowałem za współpracę i
wykpiłem się bólem głowy. Kobiety zawsze tak robią. Ale to nic. Czymże jest nasze lamienie z tym co nam zaoferował Garbus. Aha, byłbym zapomniał. Aboss z
Czortem nauczyli nas kilku nowych słów. Widzicie. A mówią że gry niczego nie uczą. Dokopali nam niechudo, bo aż 13 : 2.
Następnie leci rats 2001. Delta zaczynają w Terro. Nie było tak źle. W końcu nawet KILIK pokazał że umie grać, za to ja... Eeech...
Kooobieta mnieee biiije. Co nie wystawię swojej parszywej dupy z mysiej dziury to mnie albo Szawel albo drv kopią po włochatym zadzie. Nawet ta lamka Acrid
grała całkiem całkiem. Nieciekawie, choć Czort i Garbus starali się jak mogli i nawet spokojniasto im szło. Ale co z tego, jak taki Aboss sobie gdzieś polazł z
serwera i trza im było oddać jednego. A bierzcie sobie, byle jakiegoś cieniaka. Polazł... Śledź. Tak sam z siebie. No, ma chłop samokrytyzyzm. A zresztą co
mi tam... Uciekł pajac do lepszych. Pies z nim tańcował. Pojechali nas 11 : 4.
Ostatnia runda (chyba, bo Dela co tam smętnie marudził o prospeedball). Idziemy do ceteków. Garbus ma plan. Ględzi że będzie
kicał po aerozolach jak królik i wykańczał myszy z dołu. A kicaj se panie grajek. Mnie to rybka, ja będę kicał u góry. Ale Garbaty chyba jakąś dywersję zaczął
uskuteczniać bo wykańczał koncertowo, ale... nie tych co trzeba. Poprosiliśmy zatem go ładnie, żeby lepiej zostawił te aerozole bo myszom to szkodzi. Na co
mają mu się później rodzić kosmate dzieci. Albo zmutowane. Chociaż... zmutowane to już się urodzą... Po tacie... Moja gra była naprawdę wspaniała. Wreszcie
pokazałem na co mnie stać. 20 miut mapu za nami a ja mam wynik -1 : 16. Fajnie, nie każdy tak umie. I jak na złość nagle wyskoczyło fajowe okienko. HL
wykonał nieprawidłową operację. Wiecie za co kocham Windowsa? Za jego nieprzewidywalność. Wracam jednak do gry, a tutaj już prawie pusto. Trzech
graczy dało nogę (czy też jak wolicie mysią łapę), zostałem tylko ja i Dela z Kwadrantu Delta. Ale było nawet nieźle. Brak dotychczasowych dywersantów
zaowocowało dwiema wygranymi pod koniec rundami. 2 na 4. Karbi, jestem twoim fanem. Przegraliśmy 6 : 9.
Koniec sparringu, a ja czuję dół psychiczny. Niby było nieźle ale... Mapki crsckhouse i szczury są fajne. Jatkowe, szybkie i
nieprzewidywalne. Ale... zabrakło werwy. Ludzi. Atmosfery z pierwszych sparringów. Graliśmy bo... graliśmy. To wszystko. Szkoda że część pajaców
miała problemy wejść na serwer. Byłoby zupełnie inaczej gdyby był full serwer. Zabrakło w Delcie Termo i Tommyego, graliśmy osabieni. Co jakiś czas
rozrywką nam umilał sadzik próbujący po raz 846 dostać się na serwer. Ten to ma zaparcie. W nagrodę za swoją upartość i nie poddawanie się dostanie
medal bo w końcu był z nami. Ja powiem tylko jedno. Sparring był niechlujny, ale co tam... W końcu graliśmy w rodzinie a to się chyba liczy najbardziej.
Dziękuję wszystkim co nie zawiedli i przyszli. Do zobaczenia w celowniku na "The Wrath of BORG".
Karbulot aka Chief O'Brien
| |
|
m |
nicki gracza - (w przymierzu i właściwy) |
F |
D |
A |
1. |
[BORG] Szawel - [CnT-2]Szawel |
77 |
32 |
2,41 |
2. |
[BORG] KoZaK - |XaNaX|Luzik |
48 |
36 |
1,33 |
3. |
[BORG] R463 - [wtopa]drv |
46 |
28 |
1,64 |
4. |
[BORG] Delacroix - [S-N]-=franco=- |
38 |
52 |
0,73 |
5. |
[BORG] SeTi - |XaNaX|^Acrid |
33 |
29 |
1.14 |
6. |
[BORG] Czort - [SORT]_Czort |
30 |
39 |
0,77 |
7. |
[BORG] Aboss - [SORT]_Aboss |
29 |
19 |
1,53 |
8. |
[BORG] Chief O'Brien - [wtopa]karbulot |
23 |
41 |
0,56 |
9. |
[BORG] Sledz98 - [CnT-2]Dr.Trepanacji Sledz98 |
23 |
43 |
0,53 |
10. |
[BORG] KILIK - **ELITE**KILIK |
17 |
28 |
0.61 |
11. |
[BORG] GaRbuS - =DoS=GaRbUs |
12 |
20 |
0,60 |
Legenda oznaczeń:
m - miejsce w ogólnym rankingu
F - FRAGS (ogólna liczba zabitych przeciwników w grze)
D - DEATHS (ogólna liczba śmierci w grze)
A - ACCURACY (procentowy stosunek fragów do śmierci) - 1=100%
| |
|
|
Składy były wybierane przeze mnie (Karbulot) i Szawla metodą wyboru na przemian. Świadków nie było, ale nie byli też potrzebni. I tak wprowadzają zwykle
więcej zamętu niż jest to konieczne.
|
|
Hasło na sparring brzmiało dominium.
|
|
Nie wiecie co to Dominium? No to wypad z BORG. To nieprzyjazna rasa stojąca na wyższym poziomie od innych znanych nam ze świata Star Treka. Egzystują po
drugiej stronie Korytarza w Kwadrancie Gamma. Pojawiają się w serialu Deep Space Nine (niefortunnie jak zwykle rodzimie przetłumaczone na Stacja Kosmiczna).
Dominium sprzymierza się z Cartassem w celu przejęcia stacji nr 9 i utworzenia tam swojego przyczółku u wrót Kwadrantu Alpha.
|
|
Osoby które się zapisały a nie grały to sadzik, Dithor, Hunt, markooff, VERNOM, Termofor, Tommy. Podobno mieli problemy wejć na serwer, odrzucało ich hasło.
|
|
Niekwestionowanym królem strzelców jest Szawel. Grzał pierwsze miejsce w swoim składzie na wszystkich mapach. Jest absolutnym niekwestionowanym
rekordzistą wszystkich dotychczasowych sparringów wewnętrznych. Stosunkiem 77 do 32 uzyskał skill rzędu 2,41. Piękny wynik.
|
|
Najbardziej gadatliwym graczem przez voice com był GaRbuS (jak zwykle zresztą). Niestety mało muzykalny tym razem.
|
|
Najgorsze pingi mieli Acrid, KILIK i Karbulot. Aboss też miał nie za ciekawie.
|
|
Graliśmy systemem "ciachowym" czyli po 15 rund każda mapka.
|
|
Przez prawie cały czas na serwer próbował się dostać sadzik, niestety bezskutecznie. W nagrodę za samozaparcie i prawdziwe chęci zostaje mu walka zaliczona.
|
|
W sumie na sparringu padło 376 celnych strzałow.
|
|
Frekwencja wyniosła tylko 61%. Jak dotychczas najmniej z wewnętrznych sparringów.
|
|
Następna walka będzie nosiła kryptonim "The Wrath of BORG".
|
| |
|
|