Ostatnimi czasy pojawia się dość wiele różnego rodzaju informacji rodem z Valve Software i koncernu Vivendi Universal Games. Z jednej strony taka sytuacja cieszy, gdyż gromadzony jest materiał na kolejne newsy, z drugiej zaś informacje ze świata Half-Life 2 są coraz bardziej niejasne i zagmatwane. Trudno z nich tak naprawdę wyciągnąć jakieś wnioski. Kolejny raz odnosi się wrażenie, że gracze są jedynie marionetkami, którymi ci "wielcy" panowie z amerykańskich firm tak bardzo lubią się bawić. Chce się powiedzieć, że tańczymy jak nam zagrają. Dwa dni temu pojawiło się światełko w ponurym tunelu - informacja odnośnie kolejnej daty wydania H-L 2 (tym razem oszacowano, obliczono, wywróżono... dzień 26. listopada). Optymiści, ślepo wierzący w tego rodzaju nowiny już zacierali ręce z radości, pesymiści (sceptycy) czekali i czekają nadal na pudełko z grą w sklepach, bo ich już takie "rewelacje" nie podniecają. Dnia wczorajszego na twarze optymistów wylano całe wiadro zimej wody, za sprawą informacji z Vivendi Universal Games - "data wydania Half-Life 2 jest jeszcze nie potwierdzona". W rozwinięciu tej krótkiej wypowiedzi, firma Vivendi informuje, iż w zeszłym tygodniu otrzymała od Valve tak zwaną wersję "release candidate", a w chwili obecnej gra wygląda znakomicie. Trwają prace, których wyniki dadzą odpowiedź, czy Half-Life 2 spełnia wymagania stawiane jej przez wydawcę oraz - co chyba najważniejsze - czy spełnia wymagania i oczekiwania graczy. W imieniu graczy wypada podziękować za te wyrazy troski. Ale my nadal cierpliwie czekamy, prawda? |